Powtarzają nam, że milczenie jest złotem; że nie powinno się mówić niepytanym i że dzieci i ryby głosu nie mają. Ile w tym prawdy, a ile… zwyczajnej ludzkiej niechęci? Może zamiast utrwalać stereotypy warto czasami po prostu… pomówić.
Callanie, czy ci nie żal?
Nauka języków obcych nie powinna być drogą przez mękę wymagającą od nas ślęczenia nad książkami, uzupełniania zadań w podręcznikach i uczenia się na pamięć nudnych i schematycznych regułek. Dzięki Robinowi Callanowi już nic nie jest takie samo. To on zaprzeczył nieustannie wbijanym nam do głowy przekonaniom, że trzeba tylko czytać, pisać i wkuwać zasady gramatyczne typu: jeżeli nie A i B, to C. Koniec z tym. Wyobraź sobie, że po raz pierwszy jesteś na długich wakacjach w kraju, w którym nie zna i nie używa się twojego języka ojczystego. Czy kiedy zechcesz kupić pieczywo, napiszesz list do sprzedawcy? No raczej nie.
Tak więc: nie, Callanowi nie żal. Wręcz przeciwnie!
Metoda metodą, ale…
Metody bywają różne. Jedne są bardziej, a inne mniej przyjemne i skuteczne. Ta stworzona i opracowana przez Callana zakłada przede wszystkim, że źródłem niepełnej znajomości języka (nawet mimo uczenia się go długo) jest niemówienie. Niemówienie po angielsku, rzecz jasna. Mówienie – tym razem już bez „nie” – jest naturalną formą używania każdego języka, niezależnie od tego, czy jest naszym językiem ojczystym czy obcym. Żeby dobrze poznać język, trzeba mówić! No dobrze… metoda metodą, ale najważniejsze jest zaangażowanie (i nauczyciela, i ucznia)!
Powiedz to sam!
Jeśli naprawdę chcesz nauczyć się języka obcego tak, żeby móc się w nim porozumiewać, metoda Callana okaże się dla ciebie strzałem w dziesiątkę. Bez zbędnych regułek, nic niewartych czytanek i szablonowego pisania dowiesz się, jak aktywnie słuchać, poprawnie wymawiać słowa, reagować w różnych sytuacjach, a przede wszystkim – jak myśleć. Spróbuj, a przekonasz się, że nauka nie musi być nudna i mozolna, ale może się okazać największą przyjemnością.
Callan Częstochowa: http://tarkowski.edu.pl/ czeka tylko na ciebie!
